STOCKHOLM

 Dywan ostatnecznie zostal zaupiony... nie dokonca zdecydowani pojechalismy
 zobaczyć dywany w IKEA. 
Od razu odrzuciliśmy wszystkie ze sztucznym włosiem i metoda eliminacji padło na model
 Sztokholm
Najbardziej ciesze sie z tego, ze mam ciepło pod stopkami, jest przyjemny i wykonany z wełny.
Bardzo nie pasuje mi kolor naszej kanapy, ale na jasny M. nie chciał się w chwili jej zakupu  zgodzić się na jasny, a po drugie był to jedyny model, który zmieścił się w to miejsce...
 Żadnych większych zamian w mieszkaniu póki co nie planuje... bo wiadomo... nie nasze, a poza myślę, ze nie zostaniemy w nim na wieki... 
 



1 komentarz:

  1. Fajnie wygląda! Podoba mi się ;) mimo, że chciałaś na początku inny, ten też pasuje. Najważniejsze, że ciepło w stópki ;) Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń