Jesiennie

Po ostatnim ciepłym tygodniu znów zawitała prawdziwa jesień...
Planowaliśmy mala weekendowa wycieczkę, ale pogoda pokrzyżowała
 plany i zakończyło się na malej wyprawie rowerowej. 

Planow mnostwo tyle, ze dobra ma tylko 24 godziny...

Buszując wczoraj w internecie natknęłam się na poniższe cuda na blogu Vosgeparis
Marze o cieplej herbatce, kominku i takim ciepłym kocyku

Szkoda, ze wracam do domu dopiero w okolicach 22 bo chetnie jesienne
 wieczory spędziłabym na stworzeniu takich cudeniek ... chociaż kto wie może uda mi sie wygospodarować chwile i uda udziergac choć mały szaliczek?






Zdjecia via

 Sklep z takimi cudeńkami znajduje się w Amsterdamie , a odwiedzic on line mozna tu



hm... może ktoś wie gdzie mogę zakupić włóczkę w Paryżu?

STOCKHOLM

 Dywan ostatnecznie zostal zaupiony... nie dokonca zdecydowani pojechalismy
 zobaczyć dywany w IKEA. 
Od razu odrzuciliśmy wszystkie ze sztucznym włosiem i metoda eliminacji padło na model
 Sztokholm
Najbardziej ciesze sie z tego, ze mam ciepło pod stopkami, jest przyjemny i wykonany z wełny.
Bardzo nie pasuje mi kolor naszej kanapy, ale na jasny M. nie chciał się w chwili jej zakupu  zgodzić się na jasny, a po drugie był to jedyny model, który zmieścił się w to miejsce...
 Żadnych większych zamian w mieszkaniu póki co nie planuje... bo wiadomo... nie nasze, a poza myślę, ze nie zostaniemy w nim na wieki... 
 



Stoliki z pnia

Kolejny weekend przeleciał jak mgnienie oka
zresztą cały tydzień był intensywny

Byly mile, towarzyskie wieczory w paryskich knajpkach, 
kilka dobrych ksiazek przeczytanych w komunikacji miejskiej,
wypad na farmę, zakup dywanu (niedługo się pochwale;))

praca i codzienne obowiązki

niestety nie do końca jeszcze zdrowa, wiec w tym tygodniu będzie nieco spokojniej
Może ktoś ma jakiś niezastąpiony sposób na chrypkę?


W mieszkaniu kilka zmian, a za mną od jakiegoś czasu chodzi taki may stoliczek z pnia
M. już widzi, ze coś zaczynam kombinować...

ech no i ze to mi nie wyschnie teraz przy takiej pogodzie itp. itd.
czemu takie pomysły początkiem lata nie wpadajaj mi do głowy?


via


via

Po mały tutorial jak zrobić taki stolik i więcej inspiracji zapraszam do Senti Menti's World

Taki maly pieniek obok mojej kanapy byłby w sam raz;)

Paris Roof Top

Poniższe mieszkanie znajduje sie na ostatnim pietrze starej kamienicy w Paryzu. 
Małżeństwo architektów wyburzyło ściany i pozmieniało prawie całkowicie układ mieszkania. 
Mimo iż mieszkanie początkowo nie było zbyt duże, stopniowe po opuszczaniu się pokoi obok ich mieszkania korzystając za okazji wykupują je i powiększają woja przestrzeń.

 Jestem ogromna fanka białych ścian (mimo, iz u mnie tylko kilka takich, nad czym ubolewam, choć w naszym ciemnym mieszkaniu maja bardziej odcień szarości niż bieli), ale mieszkanie mnie zachwyciło. Dominują rożne odcienie szarości, odrobina bieli i niebieski. 

Do tego wszystkiego piękne okno...

Dla osoby, ktora od wrzesnia do wczesnej wiosny ublewa nad brakiem bezposredniego swiatla w mieszkaniu luksus (oczywiście licząc na to, ze wychodzi w ta dobra stronę;))

Prosto i oryginalnie 












Zdjecia via Milk Magazine

Mapy



Mapy uwielbiam. 

Niedawno w naszym salonie nad stolem powisilam duza mape, 
taka zwykła szkolna, która wisiała kiedyś nad moim biurkiem. 
Przeglądając blogi wpadł mi kilka razy plan miast Davida Ehrenstrahle... 

no i zakochałam się od pierwszego wejrzenia...bywa...

Dostepny jest plan New Yorku, Bombaju, Paryża i San Francisco...
Chetnie umiescilabym u siebie Paryz, ale niestety nie ma juz go w ofercie:( 

Będę cierpliwie czekać...
via



via elisabeth heier
via

Plany planami...

a życie snuje własne...
Na weekend zaplanowane porządkowanie szafy, balkonowego ogródka, 
 wyprawa do lasu, basen, jogging, gotowanie, pieczenie i odwiedziny fajnego miejsca... 

I wczoraj wieczorem wszystkie plany lekko ujmując szlag trafił. 

Pierwsze podmuchy jesieni i pierwszy weekend z przeziębieniem...
Wszystko leglo wiec w gruzach, a ja wyleguje się z ciepłą herbatka pod kołderka
 i nie zamierzam nosa wystawiać... 
Udanego weekendu! 

A u Was jakie plany weekendowe? 

Szaro-buro...

Pogoda przez ostatnie dni nie nastraja zbyt pozytywnym nastrojem 
( a jeszcze kilka dni temu nad morzem świeciło piękne słonko)... 

W takie dni marzy mi się jakaś kropelka koloru w mieszkaniu, w którym dominuje
 głownie czerń i biel (pomijając zółtą sypialnie). 

Inspirując się blogiem My full House udało mi się upolować w sklepie koralowa poszewkę na poduszke i swiece w takim samym kolorze... od razu weselszy piątek sie zapowiada!
Poluje jeszcze na jakieś koralowe pudełeczko, ktoś gdzieś coś widział??
Bardzo chętnie przygarnę:)



Dywan


 W zwiazku ze zblizajaca sie jesienna/zimowa pora czas na zorganizowanie
 dywanu na podłogę do salonu.
 Mieszkanie, które wynajmujemy lubię głownie za to, ze ma wyjście
 prosto do ogródka i to chyba było by na tyle... 
Ale nie narzekam, poki co nam wystarcza, a M. ma blisko do pracy.

W związku w tym, ze mieszkanie na parterze, a pod nami tylko garaż, cale wyłożone płytkami, bez ogrzewania podłogowego (!), izolacja budynku prawie zerowa, ogrzewanie na prąd grzejnikami, które ciepła prawie wcale nie dają... możecie tylko sobie wyobrazić, ze jest ZIMNO... 
No cóż jakoś sobie radzimy i dogrzewamy, a zimy w gruncie rzeczy nie są takie straszne w regionie paryskim, wiec póki co zostajemy tu. 

Dywanik, który służył na w ubiegłym roku zainstalowałam w sypialni i nie mam go ochoty ruszać. 




 A teraz poszukuje inspiracji tu i tam i zastanawiam się co umieścić w naszym salonie. Wpadło mi w oko kilka modeli, M.in. ten z Ikea.
 Zastanawiałam się tez nad jakim czarno białym, ale nie wiem czy nie będzie zbyt monochromatycznie.Poki co przedstawiam wam jedna z opcji...







Moze coś takiego ożywiło by moje wnętrze?
Czy uważacie zupełnie nie pasuje? 
Najchętniej wzięłabym dywan do przymierzenia:)  

Ostatnie podmuchy wakacji

Zdecydowanie nie nalezę do osób, które lubią siedzieć na miejscu.
W piatek wieczorem zdecydowalismy sie na maly wypad nad morze, a w sumie to nad kanal La Manche. 
Pogoda dopisywala, wiec zdecydowalismy sie na pierwszy i ostatni tego sezony wypad pod namiot. 

Tak swoja droga, jestem chyba nieliczna osoba wśród moich znajomych, które uwielbiają takie wypady... a szkoda... 

W ubiegłym roku spędziliśmy cały tydzień na campingu i nic tak nie relaksuje. 

Totalne odcięcie od wszelkich środków łączności ze światem, brak Tv... dobre książki, rower, my i piękne miejsca:)

Gdy poinformowałam mojego M., ze jedziemy do Picardii to postukał się w głowę, bo według M. wybrzeża Picardia nie posiada... po kilku chwilach musiał się jednak ze mną zgodzić. 

 
 Nie jest to oczywiście piękne południe, ale uważam, ze urok swój ma. 

Plażowanie i upały to nie moje ulubione aktywności wiec słoneczny weekend z lekkim wiaterkiem bardzo udany.


 Jest to zatoczka, gdzie podczas odpływu można spokojnie założyć gumiaczki i spacerować jej dnem. Podziwiać fotki, 
a na podziwianie wszelakiego ptactwa nie można ominąć Parc du Marquenterre.

 Na prawdę robi wrażenie!






Udanego tygodnia!

Krzesla About by Hay

Przemykajac malymi uliczkami w Montpellier natknelam sie na maly sklepik z przecydnymi mebelkami.  W oko wpadlo mi krzeslo (chyba juz wspominalam jak bardzo je kocham)

a dzieś na końcu sklepu, przy biurku, pomarańczowe cudeńko...


Po powrocie do domu oczywiście zaczęła za mną chodzić myśl, co to za krzesło ... i zaczęły się wielkie poszukiwania, ale dla chcącego nic trudnego i wyszperałam.

Marzy mi się jakaś kropelka koloru w moim mieszkanku i myślę, ze takie krzesło do mojego biurka czy stołu byłoby idealne... póki co po drodze troszkę innych wydatków, ale pomarzyć zawsze można :)

Szczerze powiedziawszy duńska marka HAY nic mi nie mówiła, az do wczoraj! A tam takie cuda! 
Krzesła dostępne w kilku kolorach, z tworzywem lub z obiciem z materiału. Proste i funkcjonalne... 
Ja juz się zakochałam, a Wy?


Zdjęcia pochodzą ze strony HAY